JADWIGA FAJFER OD 30 LAT MARZY, BY ODNALEŹĆ SWĄ ZAGINIONĄ CÓRKĘ “naszemiasto.pl” 12.11.2011 |
„naszemiasto.pl” 12 listopad 2011
Danusia Piznal ze Szczytnej koło Kłodzka, gdy zaginęła, miała 5 lat. I choć od tego dramatycznego zdarzenia minęły 32 lata, wciąż trwają jej poszukiwania. Matka dziewczynki cały czas wierzy, że w końcu dowie się, co stało się z jej dzieckiem. Powstała specjalna strona internetowa, a sprawą zajmuje się prywatny detektyw łódź. Matka najpierw próbowała odnaleźć dziecko sama. Gdy poszukiwania nie przyniosły rezultatu, zawiadomiła milicję. Przez kilka dni Danusi szukało ponad 200 osób: milicjanci, strażacy, wojsko oraz mieszkańcy. Przeczesano cały rejon Gór Stołowych, teren niezwykle trudny, zalesiony, pełen wąwozów i skalnych urwisk.
Niestety, nie natrafiono na żaden ślad, a sprawę odłożono na półkę. Ale pani Jadwiga nigdy nie straciła nadziei, że uda jej się odnaleźć córkę. – Zobaczyć ją to marzenie mojego życia – mówi. Dziś została zupełnie sama i mieszka w Domu Pomocy Społecznej w Nowej Rudzie. Trafiła tam z mężem kilkanaście lat temu, po pożarze ich rodzinnego do-mu. On zmarł kilka lat później. – Przypadek sprawił, że poznałem panią Jadzię. Widząc jej ból i rozpacz, postanowiłem jej pomóc w rozwikłaniu tej zagadki – mówi Stanisław Jakubczak z Łodygowic koło Bielska-Białej. To on stworzył stronę internetową z informacjami o Danusi oraz szczegółach jej zniknięcia i rozpowszechnia ją w mediach. W sprawę zaangażował się też Zenon Zalewski, prywatny detektyw z Łodzi. – Sprawa jest nietypowa, ale nie beznadziejna. Może po tylu latach czyjeś sumienie się obudzi i dowiemy się czegoś więcej – mówi Zalewski. Niedawno wystąpił do kłodzkiej policji o udostępnienie akt sprawy, by prze-analizować wszystkie wątki, które w tamtym czasie brano pod uwagę. – Nie wykluczam, że dziecko mogło zostać wywiezione za granicę. Dziewczynka miała paszport, bo razem z tatą mieli jechać do jego siostry we Francji – mówi Zalewski. Zniknięcie Danusi, jego zdaniem, może łączyć się też z zaginięciem dwa dni później braci Palasików w Stroniu Śląskim. 9-letni Andrzej i o dwa lata młodszy Mariusz bawili się na podwórku przed domem. Potem widziano ich w okolicach huty szkła. Mimo intensywnych poszukiwań także ich nie udało się odnaleźć. |